W ostatnich miesiącach w świecie technologicznym na popularności zyskuje słowo „metaverse”, które na znaczeniu nabrało po ogłoszeniu przez założyciela Facebooka - Marka Zuckerberga, iż chce on stworzyć swój własny wirtualny świat, w którym Facebook będzie odgrywać istotną rolę. Ale czym jest owe „metaverse”? Otóż ten zwrot odnosi się do wirtualnego świata 3D, w którym każdy internauta mógłby pracować, poznawać inne osoby, a także spędzać wolny czas.
Co ciekawe, dotychczas bardzo wiele znanych marek ogłosiło chęć nie tylko przystąpienia do wirtualnego świata, ale przede wszystkim przygotowanie swoich produktów, które w zamian za prawdziwe pieniądze będą oferowane w takim przyszłościowym metaverse. Mowa tu chociażby o znanych markach modowych, które będą oferować ubrania w wersji cyfrowej, a każdy z użytkowników będzie mógł w nie ubrać swoją wirtualną postać, tzw. awatara.
Wiedząc już z czym mamy do czynienia – nie dziwi zatem obecność w wirtualnym świecie firm technologicznych, a nawet odzieżowych. Jednak gdzie w tym wszystkim miejsce na popularny fast food? Jak połączyć popularnego Big Maca z wirtualnym światem? Otóż takie pytania nie przeszkadzają McDonald’s w podejmowaniu działań, które niewątpliwie są zgodnie z duchem czasu. Jak się okazało popularna sieć fast-food złożyła aż dziesięć wniosków o rejestrację znaków towarowych w celu ich wykorzystania w wirtualnym świecie. Takie działania tylko potwierdzają, że najprawdopodobniej w przyszłościowym metaverse zobaczymy wirtualne restauracje. Ale czy takie działania mają sens? O ile awatara ubierzemy w odzież znanych marek, to jak wirtualnie zjeść Big Maca? Z medialnych doniesień wynika, że w takiej restauracji McDonald’s będzie można zakupić zarówno wirtualne, jak i prawdziwe towary i posiłki. Prawdziwe towary będą dostarczane do domu zamawiającego, a cały proces zamówienia i odwiedzin w restauracji odbywać się będzie dzięki wirtualnej rzeczywistości VR (Virtual Reality).
Czy takie działania McDonald’s mają sens i się przyjmą w przyszłości? Ciężko powiedzieć, tym bardziej w kontekście tego, że póki co – poza rozmowami i planami – nie mamy do czynienia z prawdziwym metaverse w tak szerokiej skali jak ta, która jest planowana.