Julia Donaldson i Axel Scheffler nie poprzestali na tradycyjnej ochronie prawem autorskim, które w Wielkiej Brytanii powstaje automatycznie w momencie stworzenia dzieła. Z niemałą przenikliwością zarejestrowali swoją postać Gruffalo jako znak towarowy, tworząc podwójną warstwę ochrony prawnej. Takie podejście stanowi doskonały przykład integracji różnych aspektów własności intelektualnej. Prawo autorskie chroni konkretną ekspresję twórczą – w tym przypadku oryginalną historię i ilustracje, natomiast znak towarowy zabezpiecza rozpoznawalną markę i wizerunek, jaki reprezentuje Gruffalo. Ta dwutorowa strategia daje twórcom znacznie silniejszą pozycję wobec potencjalnych naruszeń, ponieważ mogą powoływać się nie tylko na nieformalne prawo autorskie, ale również na oficjalnie zarejestrowany znak towarowy. W świecie, w którym sukces literacki często prowadzi do powstania całego ekosystemu produktów i adaptacji, takie podejście okazuje się niezwykle przezorne. Donaldson i Scheffler, zapewne przy wsparciu doświadczonych doradców, zbudowali wokół swojej twórczości prawdziwie nieprzeniknioną fortecę ochrony intelektualnej.
Umiejętność tworzenia atrakcyjnych postaci to jedno, ale prawdziwy geniusz twórców Gruffalo objawia się w sposobie, w jaki zarządzają prawami do swoich kreacji. Poprzez przemyślane licencjonowanie, Donaldson i Scheffler pozwolili, by ich postać wkroczyła w świat wykraczający daleko poza karty książki. Dzisiaj znajdziemy mnóstwo produktów związanych z Gruffalo – od mydła po gotowe posiłki dla dzieci, nie wspominając o trójwymiarowych rzeźbach bohatera i jego przyjaciół ustawianych w różnych lokalizacjach. Za ten biznesowy aspekt odpowiada firma Magic Light Pictures, która działa jako licencjodawca i zarządza umowami z różnymi podmiotami.Przykładem takiej współpracy jest porozumienie z Forestry England, które zezwala na tworzenie tematycznych ścieżek Gruffalo w lasach Whinlatter i Grizedale. To licencjonowanie stanowi doskonały przykład tego, jak własność intelektualna może generować dochód, jednocześnie pozwalając na kreatywny rozwój marki. Kluczowe jest tutaj zachowanie kontroli nad sposobem wykorzystania postaci, co zapewnia spójność wizerunku marki i utrzymanie jej wysokiej jakości, niezależnie od tego, w jakim kontekście się pojawia. Co jednak, gdy ktoś postanowi skorzystać z wizerunku Gruffalo?
Historia z lasu Orrest Head w Windermere doskonale ilustruje, jak prawa własności intelektualnej funkcjonują w praktyce, a w szczególności w przypadku naruszania czyichś praw ochronnych. Przez dekadę w tym miejscu stały nieoficjalne rzeźby przedstawiające Gruffalo i jego przyjaciół, stając się lokalną atrakcją lubianą przez dzieci i dorosłych. Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy firma Magic Light Pictures, reprezentująca interesy twórców, wysłała do lokalnych władz pismo z żądaniem usunięcia nieautoryzowanych rzeźb. Decyzja ta wywołała medialną burzę – nagłówki krzyczały o „łamaniu praw autorskich", „psuciu zabawy dzieciom przez prawne formalności" czy „psujach radości". Warto jednak spojrzeć na tę sytuację z perspektywy ochrony własności intelektualnej.Czy było to naruszenie praw autorskich czy znaku towarowego? Prawdopodobnie obu tych praw jednocześnie. Siła argumentacji licencjodawcy opierała się jednak przede wszystkim na oficjalnie zarejestrowanym znaku towarowym. Mimo że sprawa najprawdopodobniej nigdy nie trafiłaby do sądu, twórcy mieli niezwykle mocną pozycję prawną, starannie budowaną przez lata. Co ciekawe, znak towarowy dla Gruffalo został zarejestrowany już w 2008 roku, co oznacza, że przez niemal całą dekadę funkcjonowania rzeźb w Orrest Head naruszały one prawa własności intelektualnej.
Przypadek Gruffalo uwidacznia problem, który dotyka zarówno początkujące firmy, małe i średnie przedsiębiorstwa, jak i wielkie korporacje – brak świadomości w zakresie własności intelektualnej.Artysta, który stworzył nieautoryzowane rzeźby w Orrest Head, oraz rodzina, która je posiadała, prawdopodobnie nigdy nie zastanawiali się nad konsekwencjami prawnymi swoich działań. Nieznajomość prawa jednak nie zwalnia z jego przestrzegania, co boleśnie odczuli, gdy po dekadzie musieli usunąć swoje dzieła. Ta historia stanowi ważną lekcję dla wszystkich twórców – zawsze należy zadawać sobie pytanie: czy mogę legalnie wykorzystać czyjąś własność intelektualną? Dotyczy to nie tylko Gruffalo, ale również innych postaci stworzonych przez Donaldson i Schefflera, takich jak Smeds i Smoos, Tabby McTat, Tiddler czy Room on the Broom, które również są chronione zarówno prawem autorskim, jak i zarejestrowanymi znakami towarowymi. Dla rzeźbiarzy, artystów, garncarzy czy projektantów, którzy rozważają stworzenie własnych interpretacji popularnych postaci, lekcja jest jasna – zawsze należy sprawdzić status prawny danej kreacji i w razie potrzeby uzyskać odpowiednią licencję. W świecie, gdzie własność intelektualna często stanowi najcenniejszy zasób firmy czy twórcy, świadomość i respektowanie tych praw staje się fundamentalną umiejętnością biznesową.
Wypełnij formularz, a my odezwiemy się do Ciebie w ciągu najbliższych … z wstępną wyceną.