Amanda Kinsey, właścicielka lokalu gastronomicznego, specjalizującego się w serwowaniu dań z grilla i barbecue, tj. „Amanda’s BarBeeQue” w Fayetteville, stanęła przed poważnym wyzwaniem, gdy firma Mattel, właściciel znaku towarowego Barbie, sprzeciwiła się rejestracji jej marki.Po latach spokojnego działania, Kinsey postanowiła zarejestrować znak towarowy swojego biznesu. W odpowiedzi otrzymała 45-stronicowy sprzeciw ze strony Mattel, które uznało, że nazwa „BarBeeQue” oraz wykorzystanie różowego koloru w brandingowej identyfikacji mogą wprowadzać klientów w błąd i sugerować powiązanie z marką Barbie. Dla Amandy, nazwa ta i kolor mają szczególne, osobiste znaczenie – są hołdem dla jej zmarłej babci, która miała własne, unikalne podejście do grillowania i przygotowywania barbecue. Nazwa lokalu oraz różowy kolor wykorzystywany w identyfikacji wizualnej są symboliczne – różowa barw nawiązuje do wsparcia świadomości walki z rakiem piersi, co dodaje jej marce osobistego wymiaru.
Sytuacja Kinsey pokazuje, jak trudne może być budowanie autentycznej marki, kiedy pojawia się ryzyko naruszenia istniejących znaków towarowych. Dla wielu małych przedsiębiorców, takich jak Amanda, marka to coś więcej niż biznes – jest to osobista historia, wartości, a także symbol wspomnień i tradycji. Jednak nawet autentyczne motywacje nie zawsze chronią przed możliwymi konfliktami prawnymi. Konflikt z Mattel podkreśla, że przedsiębiorcy powinni brać pod uwagę, jak ich branding jest odbierany na szerszym rynku i czy nie przypomina przypadkiem istniejących, znanych znaków towarowych.
Wybór nazwy „BarBeeQue” może wydawać się niewinnym hołdem dla bliskiej osoby, ale reakcja Mattel wskazuje na konieczność uwzględniania ochrony znaków towarowych nawet w przypadku lokalnych, unikalnych marek, które dotyczą produktów i usług w ogóle ze sobą nie związanych. Prawo o znakach towarowych chroni konsumentów przed możliwym zamieszaniem oraz zapobiega rozmywaniu tożsamości marek. Mattel argumentuje, że podobieństwo w nazwie i kolorystyce może sprawić, że klienci błędnie powiążą markę Kinsey z Barbie. Reakcja ta pokazuje, jak ważne jest zachowanie wyraźnego rozróżnienia między nowymi markami a już istniejącymi wizerunkami na rynku.
Co ciekawe, postawa Kinsey, otwarta na dialog z Mattel, pokazuje, że nawet w trudnych sytuacjach możliwe jest znalezienie wspólnego rozwiązania. Konflikt z dużą korporacją może być dla małego przedsiębiorcy okazją do lepszego zrozumienia zasad ochrony znaków towarowych oraz wprowadzenia modyfikacji, które umożliwią dalszy rozwój marki bez ryzyka naruszenia cudzych praw. Jak więc zakończy się ta sprawa? Wszystko okaże się w najbliższej przyszłości.Przypadek Amandy jest również przypomnieniem, że warto korzystać z pomocy specjalistów od prawa własności intelektualnej, którzy mogą pomóc w wypracowaniu kompromisu i znalezieniu rozwiązań umożliwiających bezpieczny rozwój marki, bez jednoczesnego naruszania cudzych praw ochronnych.
Wypełnij formularz, a my odezwiemy się do Ciebie w ciągu najbliższych … z wstępną wyceną.