Konflikt między firmami e.l.f. Cosmetics i Benefit Cosmetics sięga korzeniami popularnej praktyki w przemyśle kosmetycznym, polegającej na tworzeniu tzw. "dupe" produktów. "Dupe" to produkt inspirowany droższym i odnoszącym sukcesy kosmetykiem konkurencji, oferujący podobne efekty w znacznie niższej cenie. W tym konkretnym przypadku, e.l.f. otwarcie przyznało, że czerpało inspirację z odnoszącej sukces mascary Benefit o nazwie "Roller Lash". Firma e.l.f. nazwała swój produkt "Lash 'N Roll", co według Benefit stanowiło kombinację ich znaków towarowych "ROLLER LASH" i "HOOK N' ROLL". Przedstawiciele e.l.f. argumentowali, że nazwa ta została wybrana, aby wpisać się w linię ich maskar o muzycznej tematyce, takich jak "Lash It Loud" i "Lash Beats". Sprawa ta doskonale ilustruje cienkę granicę między inspiracją a naśladownictwem, która często jest przedmiotem sporów w branży kosmetycznej. Różnica cenowa między produktami była znacząca - mascara e.l.f. kosztowała 6 dolarów, podczas gdy produkt Benefit był wyceniony na 29 dolarów, co jest typową charakterystyką relacji między oryginalnym produktem a jego "duplikatem".
Sąd, wydając wyrok na korzyść e.l.f., uznał, że znaki towarowe Benefit są ważne i podlegają ochronie prawnej. Jednakże, kluczowym czynnikiem w tej sprawie okazał się brak dowodów na prawdopodobieństwo pomylenia produktów przez konsumentów. Sąd uzasadnił brak zagrożenia wprowadzenia w błąd odbiorców kilkoma istotnymi argumentami. Po pierwsze, wskazano na różnice w ogólnym wrażeniu komercyjnym, jakie wywołują oba znaki. Po drugie, istotnym czynnikiem był brak jakichkolwiek dowodów na rzeczywiste pomylenie produktów, mimo ich współistnienia na rynku przez okres dwóch lat. Po trzecie, sąd wziął pod uwagę wysoką świadomość konsumentów kosmetyków, którzy zazwyczaj dokonują przemyślanych wyborów zakupowych. Co więcej, sąd zauważył, że samo przyznanie się do inspiracji konkurencyjnym produktem nie jest równoznaczne z zamiarem wprowadzenia konsumentów w błąd. W analizie wyglądu opakowań (trade dress) sąd stwierdził, że choć wygląd opakowania Benefit jest charakterystyczny i uzyskał tzw. "znaczenie wtórne" dzięki znaczącym inwestycjom w reklamę i promocję, to opakowanie produktu e.l.f. różniło się w kluczowych aspektach, co minimalizowało ryzyko pomyłki.
Decyzja sądu w sprawie e.l.f. przeciwko Benefit ma daleko idące implikacje dla firm produkujących tzw. "dupe" kosmetyki. Wyrok ten sugeruje, że przedsiębiorstwa tworzące tańsze alternatywy dla popularnych produktów mogą uniknąć odpowiedzialności za naruszenie znaków towarowych poprzez wprowadzenie strategicznych modyfikacji w swoich produktach. Choć w przypadku sprawy e.l.f. kontra Benefit sąd stanął po stronie producenta "dupe", nie oznacza to automatycznego przyzwolenia na swobodne kopiowanie. Inne marki mogą spotkać się z odmiennym werdyktem, jeśli strona pokrzywdzona przedstawi alternatywne argumenty prawne lub wprowadzi dowody na wprowadzanie konsumentów w błąd, takie jak badania rynkowe czy inne świadectwa intencji oszustwa, których brakowało w omawianej sprawie. Jest to szczególnie istotne w kontekście rosnącej konkurencji w branży kosmetycznej, gdzie coraz więcej firm decyduje się na tworzenie tańszych alternatyw dla bestsellerowych produktów.
Dla właścicieli marek kosmetycznych, szczególnie tych tworzących innowacyjne i popularne produkty, wyrok w sprawie e.l.f. przeciwko Benefit stanowi ważny sygnał do wzmocnienia ochrony swoich praw własności intelektualnej. Niezbędne jest podjęcie proaktywnych kroków w celu zabezpieczenia się przed naśladownictwem.W miarę ewolucji branży kosmetycznej, produkty typu "dupe" prawdopodobnie pozostaną kontrowersyjnym tematem, a to, czy sądy będą nadal orzekać na korzyść marek tworzących "duplikaty", czy też skłonią się ku silniejszej ochronie oryginalnych produktów, będzie zależeć nie tylko od faktów każdej sprawy, ale także od siły przedstawionych dowodów i sposobu argumentacji.
Wypełnij formularz, a my odezwiemy się do Ciebie w ciągu najbliższych … z wstępną wyceną.