CANTO vs CANTI

Branża winiarska to nie tylko sztuka tworzenia wykwintnych trunków, ale również skomplikowana sieć prawnych zależności, w której znaki towarowe odgrywają kluczową rolę. Niedawna sprawa z Republiki Południowej Afryki rzuca nowe światło na odwieczne pytanie nurtujące prawników i przedsiębiorców na całym świecie - jak bardzo podobne mogą być znaki towarowe, zanim zaczną wprowadzać konsumentów w błąd? W sporze między południowoafrykańskim producentem wina używającym znaku CANTO a włoskim producentem posługującym się znakiem CANTI, Sąd Najwyższy Apelacyjny RPA (SCA) wydał orzeczenie, które może skłonić specjalistów od znaków towarowych do ponownego przemyślenia kwestii podobieństwa fonetycznego i konceptualnego, zwyczajów konsumenckich oraz wpływu kontekstu rynkowego na prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd.

Spis treści:

Tło sporu: dwa wina, dwie marki

Cała sprawa zaczęła się, gdy firma Casadobe Props 60, właściciel posiadłości winiarskiej "Canto" zlokalizowanej w regionie Durbanville w RPA, złożyła wniosek o rejestrację znaku towarowego CANTO w różnych klasach, w tym w klasie 33 obejmującej wina i wina musujące. Nie trzeba było długo czekać na reakcję ze strony włoskiej grupy winiarskiej Fratelli Martini Secondo Luigi SpA, która wniosła sprzeciw wobec tej aplikacji.Włosi powoływali się na swój wcześniej zarejestrowany znak towarowy CANTI, również w klasie 33, argumentując, że oba znaki są zbyt podobne wizualnie i fonetycznie, co mogłoby wprowadzać konsumentów w błąd. Ponadto, włoski producent argumentował, że oba znaki składają się z pięciu liter, dzielą te same cztery pierwsze litery, a także są koncepcyjnie powiązane z muzyką lub śpiewem. W jego opinii, te podobieństwa były wystarczające, by konsumenci mogli błędnie zakładać istnienie związku między obydwoma markami, co stanowiłoby naruszenie praw do wcześniej zarejestrowanego znaku towarowego CANTI.

Pierwsze starcie

W pierwszej instancji Sąd Wysoki (High Court) przychylił się do argumentacji włoskiej firmy i podtrzymał sprzeciw wobec rejestracji znaku CANTO. Sędzia uznał, że oba znaki są rzeczywiście zbyt podobne, by mogły współistnieć na rynku bez ryzyka wprowadzenia konsumentów w błąd. W swoim uzasadnieniu sąd skupił się na uderzających podobieństwach między znakami - identycznych pierwszych czterech literach oraz zbliżonej długości wyrazów, co w ocenie sędziego tworzyło bardzo podobne ogólne wrażenie.Dodatkowo sąd pierwszej instancji przywiązał dużą wagę do konceptualnego podobieństwa obu znaków. CANTO w języku angielskim odnosi się do śpiewu lub części utworu muzycznego, podczas gdy CANTI, choć jest słowem włoskim, również przywodzi na myśl konotacje muzyczne. To podobieństwo znaczeniowe, w połączeniu z wizualnym i fonetycznym, zdaniem sądu, wzmacniało ryzyko konfuzji wśród konsumentów.Decyzja Sądu Wysokiego była znaczącym zwycięstwem dla włoskiego producenta i mogła mieć poważne konsekwencje dla południowoafrykańskiej winnicy. Właściciele posiadłości Canto stanęli przed widmem konieczności zmiany nazwy swojego produktu, co wiązałoby się z ogromnymi kosztami rebrandingu, utratą rozpoznawalności marki i potencjalnie znacznymi stratami finansowymi. Nic dziwnego, że zdecydowali się na odwołanie od tej niekorzystnej dla nich decyzji.

Podobieństwo to nie to samo, co identyczność

Po rozpatrzeniu odwołania, Sąd Najwyższy Apelacyjny RPA (SCA) doszedł do zupełnie odmiennych wniosków i uchylił wcześniejszą decyzję. Sąd przyznał, że istnieją powierzchowne podobieństwa między znakami, jednak w szerszym kontekście uznał, że nie są one wystarczająco zbliżone, by powodować rzeczywiste ryzyko konfuzji wśród konsumentów. Ta diametralna zmiana perspektywy stanowi fascynujący przypadek różnic w interpretacji podobnych faktów przez różne instancje sądowe.Kluczowym elementem rozumowania SCA było zastosowanie podejścia "globalnej oceny" (global appreciation), które wymaga rozpatrywania znaków jako całości, z perspektywy przeciętnego konsumenta. Sąd zauważył, że chociaż oba znaki rozpoczynają się identycznie, to różne końcowe litery "O" w CANTO i "I" w CANTI) w istotny sposób zmieniają wygląd i brzmienie znaków, tworząc dystynkcję, która została uznana za znaczącą. Dodatkowo sędziowie zwrócili uwagę na fakt, że CANTO jest angielskim słowem rozpoznawalnym dla wielu mieszkańców RPA, podczas gdy CANTI jest terminem obcym, mniej prawdopodobnym do zrozumienia jako mającym konkretne znaczenie dla przeciętnego południowoafrykańskiego konsumenta.Sąd wziął również pod uwagę charakter towarów i cechy prawdopodobnego konsumenta - podejście powszechne w wielu jurysdykcjach. Nabywcy win zostali uznani za osoby wykazujące umiarkowany poziom uwagi przy zakupie - nie ekspercki poziom skrupulatności, ale wyższy niż przeciętny kupujący w supermarkecie. W tym kontekście sąd nie dopatrzył się rzeczywistego ryzyka pomyłki między znakami.

Wnioski dla praktyki międzynarodowej

Ciekawym aspektem tego wyroku było zwrócenie uwagi przez sąd na rynkowy kontekst funkcjonowania obu marek. Zauważono, że „CANTO” to marka lokalna, a „CANTI” – importowana, co sprawia, że produkty te rzadko konkurują bezpośrednio na tej samej półce sklepowej. Konsumenci często kierują się także krajem pochodzenia wina. Choć ten argument nie był decydujący dla rozstrzygnięcia sprawy, sąd zasugerował, że obecny sposób dystrybucji może wpływać na ryzyko wprowadzenia w błąd. Jednak w dobie sprzedaży online i globalizacji kanałów dystrybucji takie podejście może budzić wątpliwości – sytuacja rynkowa potrafi się bowiem dynamicznie zmieniać, a produkty z różnych krajów coraz częściej konkurują ze sobą bezpośrednio.Wyrok południowoafrykańskiego sądu nie jest za to rewolucyjny z punktu widzenia europejskiej czy brytyjskiej praktyki, ale przypomina o kilku ważnych zasadach. Po pierwsze, nawet niewielkie różnice w pisowni lub wymowie mogą przesądzić o braku ryzyka pomyłki, jeśli całościowy odbiór znaku jest odmienny. Po drugie, znaczenie koncepcyjne i znajomość języka przez konsumentów mają istotny wpływ na ocenę podobieństwa. Po trzecie, coraz większą rolę w orzecznictwie odgrywa kontekst rynkowy, choć nie zawsze jest to czynnik przewidywalny. Dla doradców i przedsiębiorców oznacza to konieczność nie tylko analizy przepisów, ale także śledzenia realiów rynkowych i sposobu postrzegania marek przez konsumentów.Sprawa CANTO vs. CANTI pokazuje, że prawo znaków towarowych to nie tylko suche przepisy, ale także praktyka, w której liczy się spojrzenie na markę oczami zwykłego klienta – i to w konkretnej, często zmieniającej się rzeczywistości rynkowej.

Spis treści:

„chociaż oba znaki rozpoczynają się identycznie, to różne końcowe litery („O” w CANTO i „I” w CANTI) w istotny sposób zmieniają wygląd i brzmienie znaków”

Rozpocznij badanie znaku już teraz

Wypełnij formularz, a my odezwiemy się do Ciebie w ciągu najbliższych … z wstępną wyceną.

    Wybierz „znak słowny”, jeżeli chcesz zbadać oznaczenie słowne, i wpisz je w okienku poniżej. Możesz podać tylko jedno oznaczenie.
    Wybierz „znak graficzny lub słowno-graficzny”, jeżeli Twój znak ma określoną postać graficzną. W okienku poniżej wpisz elementy słowne, jeżeli takie pojawiają się na grafice, i dodaj plik zawierający grafikę znaku. Możesz przesłać tylko jeden plik o maksymalnym rozmiarze 1mb.

    Jaki znak mamy zbadać?

    Podaj szczegółowo, dla jakich towarów lub usług będzie używany Twój znak. W okienku poniżej wyszukaj odpowiedni termin, a następnie kliknij na niego, by dodać towar lub usługę do listy. Możesz dodać jednocześnie wiele towarów lub usług. Przed przejściem do następnego kroku upewnij się, że na liście znajdują się wszystkie towary lub usługi – później nie będzie można jej zmodyfikować!

    jakich produktów lub usług dotyczy rejestracja