Louis Vuitton przegrywa z lokalną firmą ogrodniczą

Przed pandemią Covid-19 małżeństwo z Wielkiej Brytanii – Victoria i Lawrence Osborne prowadzili małe biznesy, które gwarantowały im pewny i stały dochód.
Porsche w F1?

Fani słynnej Formuły 1, potocznie określanej po prostu F1 od wielu lat słyszą różnego rodzaju plotki o wejściu słynnej niemieckiej marki sportowych i luksusowych samochodów Porsche do tej najbardziej prestiżowej serii międzynarodowych wyścigów. Co ciekawe, pomimo wielu dokumentów oraz komunikatów, które ujrzały światło dzienne – to właśnie informacja z zakresu praw ochronnych na znaki towarowe może udzielić odpowiedzi na tą zagadkę szybciej niż komukolwiek może się wydawać.
Rodzinna walka o znak towarowy. Luka Doncić

Nie od dziś wiadomo, że tam, gdzie w grę wchodzą pieniądze – mogą się popsuć nawet najtrwalsze relacje. Nie inaczej jest także w kontaktach pomiędzy bliskimi członkami rodziny, o czym w ostatnim czasie przekonał się 23-letni Luka Doncić, pochodzący ze Słowenii zawodnik NBA. O co konkretnie chodzi? O tym poniżej.
Rejestracja znaku – czy to dobry pomysł?

Co do zasady pytanie postawione w tytule jest retoryczne, a uzyskanie prawa ochronnego na znak towarowy ma praktycznie same korzyści, które owocują wraz z rozwojem marki. Ale czy złożenie wniosku i podjęcie w tym zakresie stosownych starań może przynieść skutki odwrotne? Jak widać tak. Przekonała się o tym ostatnio jedna z amerykańskich firm – Bird B Gone, o czym poniżej.
Prawo ochronne wizerunku zmarłego artysty

Upamiętnienie jakiegokolwiek z artystów to zawsze gest godny poszanowania i wspomnienia twórczości danej osoby. Tym bardziej warto się zastanowić czy takie działanie może mieć negatywne konsekwencje? Otóż przekonały się o tym w ostatnim czasie władze miasta Bielska-Białej podczas uroczystego otwarcia specjalnej instalacji na rondzie im. Czesława Niemena.
Audi wygrywa spór z chińską marką Nio

Od zawsze wiadomo, że niemieckie marki samochodowe kojarzą się nie tylko z luksusem, ale także bardzo wysoką jakością. Od razu przychodzą nam do głowy auta, tj. Audi, BMW, czy też Mercedes. I właśnie pierwsza z tych marek pokazała ostatnio, że jest mocna nie tylko w branży motoryzacyjnej, ale także na sali sądowej w kontekście sprawy o naruszenie praw ochronnych na znaki towarowe, o czym poniżej.
Bet at home nie do rejestracji?

Ciekawą sprawą w kontekście oceny słowno-graficznego znaku towarowego w zakresie charakteru opisowego i odróżniającego zajmował się ostatnio Sąd Unii Europejskiej. Chodzi o słynną firmę bukmacherską oraz zgłoszone przez nią oznaczenie, które poza warstwą słowną zawierało delikatne elementy graficzne.
Charakter odróżniający czy marketing

Czy znak towarowy powinien być ściśle albo chociaż częściowo związany z produktami i usługami, które mają być nim oznaczone? Na to pytanie w ostatnim czasie odpowiedział m.in. Sąd Unii Europejskiej rozstrzygając sprawę, w której stroną była polska spółka.
Sprawa swój bieg rozpoczęła w 2020 roku, gdy polska spółka Sushi & Food Factor sp. z o.o. sp.k. zgłosiła do Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) wniosek o rejestrację dwóch unijnych słowno-graficznych znaków towarowych. Każde z oznaczeń zawierało tekst „READY4YOU”, w którym słowa były oddzielone kreskami, a to co je odróżniało to kolor tła. Zgłoszenie obejmowało klasę 29, 30 i 43 z klasyfikacji towarów i usług, co w głównej mierze odnosi się m.in. do usług restauracyjnych, napojów oraz żywności.
Darmowe próbki perfum, zapachów, a cudzy znak

Chyba każdy z nas przed zakupem perfum korzysta z tzw. darmowych „próbek”, które pozwalają na sprawdzenie zapachu przed ostateczną decyzją. Co ciekawe, takie testery często są dużo bardziej trwałe niż same perfumy. Jednak nie o trwałości, a o możliwości wprowadzania do obrotu takich darmowych próbek będzie dzisiejszy wpis.
Otóż w ostatnim czasie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zajmował się zagadnieniem, które nie było co prawda główny wątkiem toczącej się z udziałem polskiej spółki sprawy, ale jest ściśle związane z prawem własności intelektualnej. Sprawa dotyczyła sprzedaży darmowych próbek perfum innych producentów, o czym poniżej.
Vogue pozywa Drake. Pozew opiewa na co najmniej 4 miliony!

Zazwyczaj opisujemy przypadki, w których naruszenie prawa ochronnego do znaku towarowego polega na jego bezprawnym skopiowaniu i wykorzystywaniu go do oznaczania produktów, które faktycznie nie pochodzą od producenta i w rezultacie wprowadzają w błąd konsumentów co ich pochodzenia. Jednak czasami wystarczy nie tyle bezprawne wykorzystanie, co chociażby samo wspomnienie o innej marce, o czym ostatnio przekonał się amerykański raper Drake.