Wszyscy znamy markę IKEA – synonim prostego, skandynawskiego designu, klopsików i charakterystycznych niebiesko-żółtych barw. To jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek na świecie. Co się jednak stanie, gdy logo i stylistyka firmy meblarskiej zostaną bez pytania użyte przez skrajnie prawicową partię polityczną w kampanii dotyczącej imigracji? Z taką właśnie sytuacją mierzy się obecnie IKEA w Belgii, a sprawa trafiła na wokandę najważniejszego unijnego sądu, stawiając na szali pytanie o granice między ochroną marki a wolnością słowa.