Czy aby uznać, że dany znak towarowy jest wykorzystywany na terenie Unii Europejskiej należy udowodnić jego używanie na terenie każdego z krajów członkowskich? Na pierwszy rzut oka odpowiedź wydaje się dość jednoznaczna, jednak przed podobnym problemem stanął nie tak dawno Sąd Unii Europejskiej.
Wskazane powyżej zagadnienie od dłuższego czasu budziło liczne kontrowersje, a w szczególności, czy używanie znaku towarowego na terenie jednego z państw członkowskich można było uznać za faktycznie używanie tego znaku na terenie Unii Europejskiej, nawet w przypadku, gdy intensywność jego wykorzystywania była bardzo wysoka.
W 2019 roku Sąd Unii Europejskiej zajmował się sprawą dotyczącą sprzeciwu od rejestracji znaku towarowego INTAS EUTM-014153811 przez indyjską spółkę INTAS Pharmaceuticals Limited. Sprawa zaczęła się, gdy spółka w dniu 26 maja 2015 roku wystąpiła do Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) z wnioskiem o rejestrację wskazanego powyżej znaku towarowego w klasach 5 i 10, tj. do oznaczania m.in. leków oraz narzędzi do wstrzykiwań.
Sprzeciw do wniosku o rejestrację spornego znaku złożyła pochodząca z Hiszpanii spółka Laboratorios Indas SA. W uzasadnieniu sprzeciwiająca się firma powołała się na wcześniejsze znaki towarowe o nazwie INDAS, do których wcześniej przysługiwały jej prawa ochronne. Podobnie jak w przypadku znaku INTAS EUTM-014153811, wcześniejsze zgłoszenia dotyczyły także klas 5 i 10, które obejmowały farmaceutyki oraz produkty sanitarne stosowane przy różnego rodzaju zabiegach medycznych.
EUIPO oraz następnie Izba Odwoławcza (po odwołaniu indyjskiej spółki) uwzględniły i podtrzymały sprzeciw hiszpańskiej firmy wskazując, że znaki INTAS i INDAS charakteryzują się wysokim podobieństwem, które z kolei może wprowadzać potencjalnych odbiorców w błąd, nawet w przypadku, gdy będą oni wykazywać wysoki poziom zainteresowania i uwagi.
Na decyzję Izby Odwoławczej INTAS Pharmaceuticals Limited wniosła skargę, w której zarzuciła organowi skupienie się na używaniu wcześniejszych znaków towarowych jedynie na terenie Hiszpanii, podczas gdy w innej sprawie (sprawa ONEL/OMEL, sygn. C-149/11) Trybunał Sprawiedliwości podnosił, że znak towarowy, aby zostać uznanym za używany na terenie Unii Europejskiej musi być używany na terenie większym niż jedno państwo członkowskie, przy czym tylko w pewnych wyjątkowych i szczególnych okolicznościach używanie znaku tylko w jednym państwie może odnieść taki sam skutek.
Sąd Unii Europejskiej rozpoznając skargę indyjskiej spółki wskazał, że powołany w uzasadnieniu wyrok Trybunału Sprawiedliwości uwypukla wręcz, że sytuacja w której dany znak towarowy używany jest chociażby w jednym państwie członkowskim lub mieście – jest wystarczająca do uznania go za używany na terenie całej Unii Europejskiej. Kryterium terytorialności stanowi jedynie jeden z wielu czynników jaki należy uwzględnić przy ocenie każdorazowej sprawy. Zdaniem Sądu, istotnym elementem jest także wykazanie istotności wpływu danego znaku na rynek wewnętrzny. Hiszpańska spółka jako dowody przedstawiła różnego rodzaju dokumenty w języku hiszpańskim, w tym faktury, cenniki i reklamy, których adresatami były m.in. apteki w wielu hiszpańskich miastach. Co prawda żaden dowód nie potwierdził wykorzystywania wcześniejszych znaków towarowych INDAS poza Hiszpanią, jednak zdaniem Sądu Unii Europejskiej samo wykorzystywanie znaków było wystarczające do utworzenia i/lub utrzymania udziałów w konkretnym rynku, a dodatkowo do zaznaczenia obecności produktów oznaczonych takimi znakami na tym rynku.
W efekcie, wyrokiem z dnia 7 listopada 2019 roku (sygn. T-380/18) Sąd Unii Europejskiej oddalił skargę, podtrzymując jednocześnie rozstrzygnięcia wcześniejszych organów co do uznania sprzeciwu za skuteczny.