Wraca Snickers sprzed lat!

Czy wiecie, jak nazywały się batony Snickers przed 30 laty? Zapewne nie, ale w najbliższym czasie okazję, aby przekonać się do starej nazwy będą mieli mieszkańcy Wielkiej Brytanii.
Skąd taka możliwość? Otóż pochodząca z USA korporacja Mars będąca producentem m.in. popularnych Snickersów z okazji 85-lecia produkcji postanowiła wprowadzić na rynek brytyjski batony „Marathon”, które zostały zastąpione 30 lat temu właśnie przez popularne dziś Snickersy.
Warto przypomnieć, że batony pod starą nazwą sprzedawane były na ternie Wielkiej Brytanii do 1990 roku. W ostatnim czasie producent ponownie zarejestrował nazwę „Marathon” jako brytyjski znak towarowy.
Szkocka whisky polskiego pochodzenia z problemami.

Dla znawców, Jack Daniels to marka, której nie trzeba przedstawiać. Jednak czy to samo można powiedzieć o whiskey Jack Strong? Otóż marka ta produkowana jest przez wrocławską spółkę Akwawit S.A. oraz reklamowana jest jako popularna szkocka. Jednak czy aby na pewno? O tym, a także o problemach z jedną najpopularniejszych whiskey na świecie poniżej.
We wrześniu 2019 roku przed Sądem Okręgowym w Warszawie XXII Wydziałem Unijnych Znaków Towarowych i Wzorów Przemysłowych zawisł spór pomiędzy polską spółką Akwawit S.A. a amerykańską Jack Daniel’s Properties. Czego dotyczy sprawa? Otóż producent Jacka Danielsa domaga się od polskiej spółki usunięcia i zaprzestania używania w promocyjnych materiałach, a przede wszystkim na butelkach części nazwy pochodzącej z Polski whisky, a dokładniej słowa „Jack”. Ponadto, pochodzący z Kalifornii producent wystąpił o żądanie informacyjne na temat skali sprzedaży whisky polskiego pochodzenia. Zdaniem producenta, spór istnieje wyłącznie co do słowa „Jack”, które w kontekście rynku brązowych trunków w sposób oczywisty odnosi się do pochodzenia producenta danego alkoholu.
Piwo Guns ‘N’ Rosé. Nazwa brzmi znajomo?

Większość z nas kojarzy pochodzący z Los Angeles hard rockowy zespół Guns N’ Roses. Co jednak byście powiedzieli na piwo w tych klimatach? Otóż w 2019 roku na rynku browarniczym pojawiła się nowa marka piwa o bardzo podobnej nazwie. Na dłuższą metę nowy produkt nie utrzyma się jednak na rynku z uwagi na spór z amerykańskim zespołem.
Browar Canarchy w pierwszej połowie tego roku postanowił wyprodukować i wprowadzić na rynek piwo o dźwięcznej nazwie „Guns ‘N’ Rosé”. Niezależnie od samego piwa, podobno firma sygnowała spornym znakiem także koszulki, czapki, kufle, guziki, naklejki, czy też bandany. Problem jednak w tym, że Canarchy w żaden sposób nie porozumiało się wcześniej z amerykańskim zespołem, co mogłoby pozwolić na uniknięcie problemów.
Promocja własnej marki inną, znaną marką?

Włoska firma Ferrari zasłynęła nie tylko tego, że produkowane przez nią auta są wyjątkowej urody (i szybkości), ale także kosztują niemałą fortunę, na którą mogą sobie pozwolić tylko nieliczni. Z kolei w Niemczech żyje pewien projektant modowy, który słynie – podobnie jak Ferrari – z wyrazistych, niszowych oraz bardzo drogich produktów, w tym wypadku ubrań. Jest nim Philipp Plein. Na tym podobieństwa się kończą, albowiem ostatnie działania włoskiego producenta aut mogą sugerować, że pomiędzy stronami dojdzie w najbliższym czasie do sporu.
Dwa kolory jako znak towarowy? Poznajcie Red Bulla

Czy dwa kolory mogą być znakiem towarowym? Czy takie zestawienie ma i może mieć charakter odróżniający? Takim zagadnieniem zajmował się w ostatnim czasie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie toczącej się pomiędzy Red Bull GmbH a Optimum Mark Sp. z o.o. W wyroku z dnia 29 lipca 2019 roku (sygn. akt C 124/18) można znaleźć odpowiedzi na powyższe pytania.
Co było istotą sporu? Otóż każdy z nas kojarzy charakterystyczne barwy oraz sam napój energetyczny Red Bull, którego istotą są kolory błękitny i srebrny. To właśnie zarejestrowany jeszcze w 2003 roku graficzny znak towarowy składający się z dwóch kolorów w proporcjach 50% – 50%, tj. srebrnej i błękitnej był istotą opisywanej sprawy. Celem znaku, a dokładniej kolorów było oznaczenie napojów energetycznych. W późniejszych latach firma uzyskała prawo ochronne na bliźniaczy znak, tj. na zestawienie barw niebieskiej i srebrnej w równych proporcjach.
Wulgaryzm jako znak towarowy

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zajmował się ostatnio sprawa z kategorii ciekawych, a mianowicie dotyczącą rejestracji wulgaryzmu jako znaku towarowego i toczącą się pomiędzy niemieckim Constantin Film Produktion GmbH a EUIPO (sygn. C 240/18). Czego konkretnie dotyczy spór? Otóż niemiecki producent filmowy Constantin Film Produktion GmbH wystąpił do Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej z wnioskiem o rejestrację dość kontrowersyjnego słownego znaku towarowego – „Fack Ju Göhte”.
Jaka była decyzja organu? Urząd odmówił rejestracji. W uzasadnieniu wskazał, że słowne oznaczenie poprzez odniesienie do angielskiego „fuck”, czy też niemieckiego „ficken” (którego znaczenie jest podobne do angielskiego odpowiednika) ma charakter wulgarny. Ponadto, zdaniem EUIPO taki słowny znak nie tylko przekręca nazwisko artysty Johanna Wolfganga von Goethe, ale także je znieważa poprzez nawiązane do obraźliwych zwrotów, co w rezultacie może zostać uznane za sprzeczne z dobrymi obyczajami..
Kolejne kłopoty Facebooka

Niecały rok temu Mark Zuckerberg postanowił zmienić nazwę spółki pod którą działa Facebook na Meta Platforms Inc. Używana potocznie nazwa to przede wszystkim Meta. Miało to związek z planowanymi zmianami oraz otwarciem się na nowe kierunki rozwoju, w tym przede wszystkim „metaverse” i rozszerzoną rzeczywistość. Jak pokazał ostatni rok – Facebook chyba nie zbadał w sposób dostateczny możliwości zmiany nazwy oraz funkcjonowania innych podmiotów na rynku o tożsamej nazwie.
Jaki związek mają Kim Kardashian, kimono i Japonia?

Jaki związek mają Kim Kardashian, kimono i Japonia? Co może wyjść z takiego połączenia? Oczywiście nic dobrego o czym poniżej.
Kim Kardashian, a właściwie Kim Kardashian West – amerykańska celebrytka, która ma także zacięcie do interesów, przede wszystkim w branży odzieżowej, ostatnio zaprezentowała swoją nową kolekcję bielizny modelującej kobiecą sylwetkę.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nowa linia bielizny sygnowana jest nazwą „Kimono”, która jednocześnie została zastrzeżona jako znak towarowy „Kimono Solutionwear”. Co ciekawe znana celebrytka posiada także zastrzeżone inne, podobne marki, w tym „Kimono Body”, „Kimono World” czy też „Kimono Intimates”.
Apple vs. norweski serwis

Większość z nas wie jak działa Apple jeżeli chodzi o ochronę swojego znaku towarowego – nie odpuszcza nikomu (nawet małym sklepom internetowym – np. „a.pl”). Podobnie, każdy użytkownik iPhone’a zdaje sobie sprawę, jakie podejście do akcesoriów ma gigant z Cupertino – najbezpieczniej używać certyfikowanych akcesoriów bezpośrednio od producenta.
Podobną politykę Apple stosuje także w zakresie używania części zamiennych. Warto tu przytoczyć sprawę, która zaczęła się w 2017 roku, kiedy to norweski urząd celny zatrzymał paczkę, która swoją drogę zaczęła w Hong Kongu, a finalnie miała dotrzeć do Norwegii, do Henrika Huseby – właściciela serwisu telefonów komórkowych, który zajmował się naprawą m.in. iPhone’ów. Rzecz jasna, norweski serwisant nie posiadał certyfikacji Apple.
Radosław Majdan vs. Chanel

Co ma wspólnego Radosław Majdan z Chanel? Nie chodzi tu o charytatywny mecz, w którym wystąpi on jako bramkarz, ani także o sesję reklamową jego żony, w której sygnować ona będzie nowe produkty znanej na całym świecie marki Chanel. Otóż powiązanie dotyczy nowego biznesu Radosława, a mianowicie jego spółki Vabun S.A.
Kto by się spodziewał, że były bramkarz reprezentacji Polski w piłce nożnej wejdzie na rynek perfum, a jednak mu się to udało, czego owocem jest nowa linia perfum – Vabun for Lady No.5. I tutaj właśnie pojawia się problem, bowiem kultowy zapach Chanel No.5 stworzony z około 80 starannie dobranych składników, który był używany m.in. przez Marilyn Monroe zdaniem Chanel mógł być inspiracją dla polskiej spółki.
W związku z powyższym, spółka Vabun S.A. na początku listopada 2018 roku otrzymała oficjalne pismo od kancelarii reprezentującej Chanel Sarl z siedzibą w Genewie, w którym zagraniczna spółka podniosła kwestie dotyczące sprzedaży, wyglądu oraz nazewnictwa nowej, polskiej linii perfum. Zdaniem Chanel istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że oznaczenie No.5 może wprowadzić klientów w błąd co do pochodzenia perfum, na co rozsądnym rozwiązaniem byłoby zaprzestanie przez polską spółkę sprzedaży produktów oznaczonych spornym zwrotem.